
Jest poniedziałek. Południe. Dzwoni redakcyjny telefon. Podnoszę słuchawkę. Mocny męski głos pyta, czy ja to ja, więc i ja pytam, o co chodzi?
Tu pada jakieś bardzo wyraźnie podane pospolite nazwisko, którego nie zdążam zapamiętać, a zaraz potem informacja, że to pan z poczty polskiej (celowo małą literą) zatroskany o moją korespondencję z ZUS-u i skądś tam – chyba z banku – która zalega u nich od dwóch tygodni.
Pan chce, bym potwierdziła adres, bo nie mogą dostarczyć listów. Nie potwierdzam. Mówię, że nie znam człowieka, a tego typu instytucje jak poczta nie dzwonią do petentów. Dodaję, że pisma od wymienionych dostaję, więc nie rozumiem, dlaczego teraz mi ich nie dostarczyli. W odpowiedzi słyszę, że niby nie mają tego adresu i jeśli go nie potwierdzę, to znaczy, że nie chcę otrzymywać korespondencji od tak ważnych instytucji. Mówię, że chcę, ale sama sprawdzę w ZUS-ie, czy rzeczywiście coś do mnie wysłali.
I tu następuje zwrot akcji. Facet mówi do mnie coś, czego w pierwszej chwili nie rozumiem i zaraz wyjaśnia, że oto wygrałam… banana… między pośladki. Słyszę też „Do widzenia”.
No cóż, złodziej, ale nie całkiem cham. Nie powiedział przecież pełnymi słowami HWDP, nie podniósł głosu bardziej, niż w momencie, gdy próbował mi udowodnić, jak bardzo źle robię, nie podając adresu. Właściwie powinnam powiedzieć, że jakiś prawie kulturalny, bo nie dość, że nic nie zyskał, bo nie dałam się nabrać, to jeszcze grzecznie pożegnał, wyrażając nadzieję widzenia się w realu.
Ale serio. Zaraz potem zadzwoniłam z telefonu komórkowego na policję. Rzecznicy potwierdzili, że to kolejna metoda oszustów, że niemal każdego dnia mają takie zgłoszenia i gratulują czujności.
Na stronie niebezpiecznik.pl znalazłam podobną historię:
„1. Ofiara otrzymuje telefon od “Poczty Polskiej” z pytaniem o poprawność adresu korespondencyjnego w związku z listem poleconym od banku, który kieruje pod zły adres. Listonosz podaje błędny adres (zazwyczaj lekko przekręcając numer lokalu), a ofiara odruchowo go poprawia. Dalej, korzystając z różnych socjotechnik, listonosz ustala nazwę banku ofiary.
2. Po chwili ofiara dostaje telefon z Banku (którego nazwę ustalił w kroku 1 fałszywy listonosz). Pracownik banku pyta, czy osoba do której dzwoni nie otrzymała przypadkiem telefonu z poczty, bo jeśli tak to była to próba oszustwa realizowana przez byłego pracownika banku. Pracownik banku prosi, aby ofiara natychmiast zgłosiła incydent na policję, dzwoniąc na 997.
Ponieważ scam realizowany jest na numerze stacjonarnym, fałszywy pracownik banku nie rozłącza się, wciąż zostaje na linii. Na starych centralkach odłożenie słuchawki przez ofiarę nie spowoduje rozłączenia — wykręcenie nowego numeru odbywa się w ramach obecnego połączenia. Na nowych ofiarę prosi się o wybranie 997 bez rozłączania się. W obu przypadkach ofiara nie zadzwoni na policję — dalej będzie w połączeniu z fałszywym pracownikiem banku, który teraz oddaje słuchawkę koledze, który udaje dyżurnego. Dyżurny oczywiście informuje, że to próba oszustwa i kontaktuje ofiarę z oficerem CBŚ, który przejmie śledztwo.
3. Oficer CBŚ przejmuje kontakt i zaprasza do udziału w prowokacji, informując o konieczności odbioru środków z banku i dostarczeniu depozytu do CBŚ.”
O tym powiedzieli mi również rzecznik KWP
Marcin Maludy oraz KMP
Grzegorz Jaroszewicz, którzy przypominają, żeby w rozmowie telefonicznej nigdy, nikomu nie podawać swoich danych osobowych, adresowych ani innych informacji, bo policja, poczta czy bank o to nie proszą.
Gdyby ktoś chciał złożyć doniesienie w sprawie próby wyłudzenia, musi udać się na policję. Wtedy dopiero można szukać oszusta na podstawie bilingów rozmów, choć w dzisiejszych czasach ci, którzy dopuszczają się takich procederów, znają najlepsze metody, by być nierozpoznanym.
Bądźcie więc czujni. Lepiej zostać z „wygranym” bananem niż pustym kontem.
Tekst i foto Hanna Kaup
Milion dla filharmonii
W środę 6 grudnia 2023 r. marszałek Marcin Jabłoński spotkał się z dyrektor Filharmonii Gorzowskiej Joanną Pisarewicz.
W projekt budżetu Samorządu ...
<czytaj dalej>Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować
- Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować - powiedział podczas spotkania lubuskich samorządowców w Paradyżu - Gościkowie prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki.
7 grudnia ...
<czytaj dalej>Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>