






W Chwalęcicach powstała Kolekcja Narodowa Lip. Marek Pogorzelec, który jest jej pomysłodawcą i opiekunem, czeka na komisję, która zatwierdzi ten prestiżowy tytuł.
– Jest zgłoszenie, a teraz musi przyjechać komisja i zrobić odbiór, także nie jest to przesądzone, że będziemy ją mieli, ale jest to wysoce prawdopodobne – mówi hodowca pszczół i miłośnik roślin miododajnych Marek Pogorzelec. – Na zgłoszeniu są 122 taksony, a uznanych gatunków 23. Naszym głównym atutem jest to, że wszystkie będą tu w jednym miejscu. Lipy będą rosły na tym samym podłożu, przy tym samym oświetleniu, czyli w jednakowych warunkach środowiskowych, a co ważne, mam komplet gatunków z różnych części świata - podkreśla.
Każda z lip w ogrodzie Marka Pogorzelca różni się od siebie wielkością, kształtem i barwą liści czy owoców. W zbiorze znajduje się m.in. występująca w Chinach i Japonii lipa Miquela; spotykana na naszych ulicach lipa srebrzysta czy lipa chińska o pięknych mięsistych liściach. Jest też Winter Orange o liściach, które wiosną są ciekawie ubarwione, ale później przebarwią się w zielone, a nazwa gatunkowa pochodzi od koloru ich pędów. Większość tych egzemplarzy już kwitnie, co jest szczególnie ważne dla pszczół.
Jak mówi Marek Pogorzelec nikt w Polsce nie ma chyba lipy chińskiej. – Ona została pozyskana z chińskiej części Tybetu ze stanowiska naturalnego, a zakupiłem ją w Anglii dwa lata temu na jesień – podkreśla i dodaje: – Idealnie by było, gdyby rośliny rozmnażać z nasion. Natomiast z rzadkimi gatunkami jest problem, bo nasiona bardzo słabo kiełkują, nawet trzy lata.
W głównej części ogrodu powstała Aleja Przyjaźni z okazami lip światowych, ale bez dwóch czy trzech gatunków, które nie zimują w Polsce. One będą musiały zimować w szklarni. Dalej będą dwa rzędy lip amerykańskich – około 12 i aleja lip polskich z całą historią selekcji lip, jakie były na przestrzeni lat prowadzone Polsce, również przed II wojną światową. Najciekawszy z okazów to lipa drobnolistna F45 – znaleziona w latach 60. przy ul. Francuskiej w Warszawie i to nie dzięki naukowcom, ale takim entuzjastom jak Marek Pogorzelec.
Urządzenie ogrodu lip wymaga lat. Nad jego powstaniem pracują trzy pokolenia Pogorzelców. Obok siebie rosną lipy szeroko, drobno i strzępolistne, o których ich właściciel może opowiadać godzinami. Aleję otworzył oficjalnie w dniu swoich urodzin. Teraz czeka na rejestrację nazwy Narodowa Kolekcja Lip. – Miejmy nadzieję, że da się to zrobić do końca wakacji – mówi.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
« | grudzień 2023 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |