






13V2020.
To miejsce za czasów niemieckich było piękne. Przez ostatnie z górą 30 lat zarastało i niszczało, aż w budżecie obywatelskim udało się zdobyć jakieś pieniądze na jego uporządkowanie. W minionym roku na terenie zielonym na skarpie między ulicami Wyszyńskiego a Wróblewskiego wytyczono ścieżki, umocniono artefakty i postawiono trzy ławki. Wiosną przycięto krzewy i już miałam nadzieję, że będzie lepiej, czyściej. Niestety, ławki zostały pomazane, a z koszy wylewają się butelki i inne pojemniki po spożytych napojach. Aż przystanęłam, gdy zobaczyłam ten obrazek.
Oczywiście, całe popołudnia przesiaduje tam okoliczna młodzież. Dziś również miała ze sobą wszelkiej maści butelki, których nie mogła wrzucić do śmietnika, bo ten kipiał. Gdyby zechciała zabrać je ze sobą, nie byłoby problemu, ale od czego są kosze? Komu ma służyć to miejsce? Jak zachować w nim porządek? W tej sytuacji po parczku fruwają papiery i znów zaczyna się degradacja miejsca.
Nie wiem, gdzie są służby miejskie, które – jak mnie kiedyś zapewniano – powinny codziennie opróżniać zawartość koszy. Zapomniały o tym obowiązku? Przeraża mnie ten widok, tym bardziej że stajemy się miastem, które nie panuje nad porządkiem. Ale jeśli władza nie zadba o to, co do niej należy, to nie ma co liczyć na zmianę myślenia użytkowników miejsc rekreacyjnych, które coraz częściej wyglądają jak to na zdjęciu.
Oj!czysty Gorzów pozostaje wciąż w sferze marzeń.
Hanna Kaup
« | grudzień 2023 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |